Odra jako troskliwa matka, sama od wczoraj zauważyła, że maluchy potrzebują nauki i rozwoju i przyniosła do nich swoją piłeczkę i spuszczała im przez 20 minut na głowy, żeby za nią pobiegły, albo chociaż się zainteresowały jej piskiem - byliśmy pod wrażeniem :) Aleks okazał się pojętnym uczniem. Szkoda nam Odry, że powoli będzie jej ubywać towarzyszy zabaw, ale na pewno w nowych domkach, jak posiądą właścicieli tylko dla siebie, będą czuły się doskonale :)
Nie pokochany został jeszcze Miron (może i dobrze - przebywanie z nim i zabawy to sama przyjemność :) ) i pod znakiem zapytania jest Olek. Najbardziej będzie chyba tęsknił za Pakerem jak
tu z nami zostanie... Dziś tak szaleli razem na dywanie, że bałam się o ich głowy... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz