poniedziałek, 30 września 2013

Rodzinnie :)

Część maluchów miała szczęście i jest już w nowych domkach, a reszta musi niestety znosić nasze towarzystwo... ;) Olek szaleje na salonach (jak on jeszcze nie połamał się waląc taką szybkością o ściany, meble, drewniane schody i balustrady), Ajka spod kanapy szczeka jak nawiedzona, bo nie może wyjść, Miron leży przejedzony w wyrze Odry, ta z rozpaczy na nas poszczekuje, Fire drapie łapką o nasze nogi, żeby mu rzucić kawałek ciasteczka, jedynie Aleks potulnie macha ogonkiem i daje buziaczki na osłodę ;) tak ciekawie wyglądają teraz nasze wspólne wieczory przed telewizorem :) A tutaj harce na dworze:










czwartek, 26 września 2013

Szukamy wciąż nowych domków i kochających rodzin :)

Od 26 lipca - dnia porodu - czas płynie nam razem bardzo szybko, ale dopiero teraz maluchy przynoszą najwięcej radości :) cieszą się na nasz widok, chodzą krok w krok, słuchają uważnie i ciąąągle dają buziaki. Wszystkie biegają za rzuconymi zabawkami, a Miron nawet przynosi je z powrotem :). Jeszcze 2 tygodnie kwarantanny po 2 szczepieniu i cały świat stoi przed nami otworem ;).
Część miotu A przynosi już radość nowym rodzinom, Aleks czeka na swoich właścicieli, a Olek i Miron wciąż na kogoś, kto ich pokocha i zechce mieć przy sobie :)
Fire spędził jeden dzień w nowym domku, ale w wyniku przewrotności losu ostatecznie wraca do nas i dalej liczy na to, że stanie się czyimś przyjacielem i zmieni życie na lepsze - jak to kolak ;)

niedziela, 15 września 2013

Azazel Angel Srebro Podlasia 7 tygodni - ostatnie dni u nas :)

Paker, a teraz już Angel mieszka od soboty w nowym domku, w Warszawie. Ma wspaniałą rodzinę i na pewno utrzymamy nić kontaktu :) Ostatni filmik, jaki zrobiłam maluchowi pod koniec pobytu u nas - zobaczymy, czy wyrośnie z niego Angel... ;)


Odra przekazuje jeszcze ostatnie porady na dalszą drogę:


Rośnij zdrowo i przynoś wiele radości nowym opiekunom! :* :)

czwartek, 12 września 2013

Nasze gryzonie przeżyły swoją pierwszą dłuuuugą podróż samochodem - zrobiliśmy razem 500 km były dzielne, grzeczne i czuły się w samochodzie lepiej niż w domu mamy za sobą chipowanie i przegląd miotu. Dzisiaj też do nowej, wspaniałej rodziny trafiła Cocusia (Kolia). Jej - jestem pewna, że nie ostatnie - zdjęcia z rodzeństwem. Rośnij nam zdrowo Maleńka!!! :)

I co?? Zrobisz mi zdjęcie?
W siną dal...


Nasz driver :)


Cocusia
Olek

Aleks i Cocusia
Olek znudzony drogą :)



 
 

wtorek, 10 września 2013

Nowe domki :)

Z jednej strony cieszę się, że maluchy miały dużo szczęścia i trafiają do dobrych i kochających domków, a z drugiej martwię trochę, żeby nie stracić całkiem z nimi kontaktu - mam nadzieję, że uda się go zachować i spotkamy się jak nie na wystawach, to raz w roku na rodzinne zdjęcie :)
Odra jako troskliwa matka, sama od wczoraj zauważyła, że maluchy potrzebują nauki i rozwoju i przyniosła do nich swoją piłeczkę i spuszczała im przez 20 minut na głowy, żeby za nią pobiegły, albo chociaż się zainteresowały jej piskiem - byliśmy pod wrażeniem :) Aleks okazał się pojętnym uczniem. Szkoda nam Odry, że powoli będzie jej ubywać towarzyszy zabaw, ale na pewno w nowych domkach, jak posiądą właścicieli tylko dla siebie, będą czuły się doskonale :) 

Nie pokochany został jeszcze Miron (może i dobrze - przebywanie z nim i zabawy to sama przyjemność :) ) i pod znakiem zapytania jest Olek. Najbardziej będzie chyba tęsknił za Pakerem jak 
tu z nami zostanie... Dziś tak szaleli razem na dywanie, że bałam się o ich głowy... :)






wtorek, 3 września 2013

Niby pies - a każdy inny :) Ayka




Nasza gwiazdka stanowi z Aleksem i Pakerem zgraną paczkę. Często się razem kotłują. Ayka przypomina nam małą Odre, chociaż jest chyba weselsza niż jej mama. Potrafi zaczepiać i ciągnąć za nogawki. Najprawdopodobniej będzie miała dwa oczka niebieskie i szczerze mówiąc – wygląda jak aniołek. Czasami lubi poplotkować z Kolią ale jej głównym towarzyszem i „zatruwaczem” życia jest wesoły Aleks ;).
 


Niby pies - a każdy inny :) Miron





Od początku przejawiał cechy intelektualisty. Mironek potrafi sobie usiąść i podziwiać – analizować co się dookoła wyprawia. Ale nie znaczy to wcale że jest pieskiem spokojnym. Też lubi rozrabiać i chyba jako jedyny szczeka :). Zdarza się, że kiedy Mironek podbiegnie pierwszy, a my nadal wołamy inne szczeniaki, Miron jest tak tym faktem oburzony, że szczeka na nas z dezaprobatą. Jeśli chodzi o cechy fizyczne, to jest to jakby młodszy brat bliźniak Olka (młodszy o 2 tygodnie ;) ).