poniedziałek, 1 lipca 2013

Collies of the Holy Mountain, czyli nasz wybór reproduktora Essanjay Encore (Dandy).

Naogladaliśmy się na forum collie, stronach hodowli i na youtubie jak śliczne są małe kolakowe kuleczki i naturalnym się stało, że chcieliśmy mieć własne i widzieć od samiuteńkiego początku jak rosną. I tak właśnie nieśmiało zaczęliśmy marzyć o naszym pierwszym miocie. Wybieraliśmy reproduktora dla Odry miliony dni i do samego końca, czyli spotkania z "wybrankiem" nie mogliśmy zasnąć spokojnie i debatowaliśmy, czy wybór był dobry. Zasypiałam, a przed oczami widziałam tylko długie nosy, czarne kudełki i ciemne oczy potencjalnych wybrańców...

Ostatecznie zdecydowaliśmy się na Essanjay Encore z hodowli Collies of the Holy Mountain.
 Ważne dla mnie było w sumie nie to, że jest Interchampionem (Chorwacja, Słowenia i Serbia), ale bardziej to, że w badaniu na dysplazję (HD), anomalię oczu collie (CEA) i postępujący zanik siatkówki (PRA) oraz w teście genetycznym na mutację genu MDR-1 pies ten ma wyniki świadczące o zdrowiu i nawet braku nosicielstwa mutacji powodującej nadwrażliwość na wiele stosowanych w weterynarii leków.

Dandy (bo tak nazwali go właściciele) ma też znakomity rodowód i stosunkowo młody wiek, jak na tyle osiągnięć - urodził się w 2009.




Dziadkowie Dandy'ego:
Ch Shep's Wannabe Seen
Ingledene She's Magic
Wicani Nighthawk
Wicani Moonlight on Water

Jego rodzice:
Ingledene Mr Majestic



Wicani Moonkissed Maiden at Essanjay




















W rzeczywistości Dandy okazał się wspanialszy niż się spodziewaliśmy :) Jest baaaardzo wesoły i ciągle ucieszony. Biega z taką gracją, jest uosobieniem idealnego collie.
Nie dziwo, że Odrze się podobał... :) Ale to było jej pierwsze spotkanie z reproduktorem i to w nowym miejscu

więc się stresowała i nie było tak prosto jak się spodziewaliśmy. Dziękujemy Nedzie Starman, właścicielce hodowli Collie of the Holy Mountain za ogromną pomoc, gościnność jakiej jeszcze nie spotkałam za granicami Polski i za pozytywne nastawienie do życia :) To nasza relacja z psiego meetingu:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz